W piątek, 27 października, odbyła się bardzo nietypowa lekcja języka polskiego, bowiem w ławkach szkolnych zasiedli nie tylko czwartoklasiści, ale także ich rodzice, którzy nie byli tylko obserwatorami! Każdy rodzic pracował wspólnie ze swoim dzieckiem. Ani dzieci, ani rodzice nie wiedzieli, co będą robić, wszystko owiane było tajemnicą. A drużyny otrzymały od p. Kowalczuk nie lada zadanie – dyktando biegane. Owe dyktando polega na tym, że tekst umieszcza się daleko od ławki i trzeba z niej wstać, żeby tekst przeczytać. Najpierw dyktuje jedna osoba z drużyny (tzw. biegacz), a druga (skryba) zapisuje, w połowie tekstu zamieniają się rolami. Emocji było wiele! Zwłaszcza, że zadanie było i na czas, i na ilość błędów. Okazało się, że wszyscy napisali znakomicie, bo najgorszą oceną była czwórka, ale błędy, ku uciesze dzieci, popełnili także rodzice.
Lekcja była hospitowana przez p. dyrektor. Ewaluacja zajęć pokazała, że wszyscy – zarówno uczniowie jak i rodzice – byli mile zaskoczeni dyktandem w dziwnej formie, zadowoleni z uzyskanych ocen i chcą więcej takich zajęć w przyszłości. „Na następnej na pewno będę wołać do odpowiedzi” – straszy p. Kowalczuk, ale tylko dwoje rodziców powiedziało, że się boi…
„Mam nadzieję, że ta lekcja pokazała uczniom, że nauka nie musi być nudna, a zwłaszcza pisanie i ortografia.” – podsumowuje p. dyrektor Katarzyna Czajkowska.